Grudzień to czas podsumowań, rozliczeń i zamykania wielu spraw, ale też początek snucia planów na kolejny rok.
Czas na koniec roku jakby przyspieszał, mamy wiele spraw do załatwienia, a niekiedy pierwszą chwilą, żeby się zatrzymać staje się Wigilia. Może warto zatrzymać się wcześniej? Zastanowić się, co czuję? Co myślę? Czy mam zaspokojone potrzeby?
Odpowiedzi na powyższe pytania umożliwiają empatyczne bycie z samym sobą, z uwagą, bez oceniania, akceptując doświadczane emocje i uczucia. Jest to tak samo ważne w relacji ze sobą, jak i z dzieckiem. Wiedza na temat emocji, czy świadomość sposobu funkcjonowania mózgu pomaga w zrozumieniu drugiego człowieka. Uważność na siebie i dziecko, to sposób, który może pomóc nam nie tylko przetrwać, ale też wzbogacić najbliższy czas.
Jak być empatycznym dla siebie?
- Spojrzeć na siebie jako człowieka, a nie: rodzica, pracownika…
- Być dla siebie wyrozumiałym pod względem posiadanych cech, czyli zarówno zalet, jak i wad
- Dać sobie prawo do nauki i popełniania błędów
- Sprawdzać swoje uczucia, potrzeby oraz ich priorytety (np. z listą potrzeb, uczuć)
- Akceptować emocje i uczucia, zarówno te przyjemne, jak i nieprzyjemne (np. mam prawo czuć złość, jednak ważne jest, aby znaleźć strategię obniżającą napięcie, która nie krzywdzi drugiego człowieka).
Bez tego nie mamy zasobów, aby być empatycznym dla dziecka.
Jak zadbać o dziecko?
- Być uważnym na dziecko jako na człowieka, który zaspokaja swoje potrzeby
- Szanować granice swoje i dziecka
- Wspierać w odczuwanych emocjach i konstruktywnych sposobach radzenia sobie z nimi, towarzysząc zarówno w złości, jak i radości
- Być szczerym z dzieckiem w przeżywanych przez siebie emocjach (np. informując o swojej złości, smutku, czy zmęczeniu).
Pamiętając, że dziecko zachowuje się w dany sposób, aby zaspokoić swoje potrzeby, a nie „robić nam na złość”, „opóźnić wyjście”, „sprawić nam przykrość”, możemy wspierać swoje pozytywne wobec niego nastawienie, własną gotowość do bycia empatycznym dla niego.
Okres przedświąteczny to w wielu domach nerwowa krzątanina, jak i stresujący czas dla uczniów związany ze zbliżającym się terminem wystawienia propozycji ocen na koniec pierwszego semestru. Lepienie pierogów, szukanie prezentów i zmęczone nauką zdalną dziecko to niekiedy kumulacja emocji i napięć. Co mogę zrobić, gdy czuję, że sytuacja jest dla mnie trudna?
Skorzystać z 4 kroków porozumienia bez przemocy:
- Zatrzymać się i dokonać obserwacji w taki sposób, jak by to rejestrowała kamera (rozeznanie sytuacji bez nadawania jej interpretacji)
- Nazwać swoje emocje oraz uczucia
- Dostrzec stojącą za nimi potrzebę – Czego teraz chcę? (można wesprzeć się gotową listą potrzeb nvc z internetu)
- Sformułować prośbę, która jest możliwa do zrealizowania.
Dziecko doświadczając silnych emocji nie będzie w stanie zrozumieć kierowanych do niego argumentów, a nasze oddziaływania pozostaną nieskuteczne. Co jest moim celem w wychowaniu? To pytanie, które może pomóc nam niekiedy odpuścić, bo być może nie zależy mi na tym, aby dziecko zrobiło to, o co teraz proszę, ale po prostu by było w przyszłości zaradne, samodzielne, dobrze zorganizowane itd. Możemy zadać sobie wtedy pytanie: czy to jest niezbędne do realizacji mojego celu? Czy to jedyna droga do tego, aby wypracować daną umiejętność u mojego dziecka? Aż w końcu dotarcie również do potrzeby, która w tym momencie jest ważniejsza do zaspokojenia u syna/córki.
Zrozumienie, że każdy człowiek dąży do zaspokojenia swoich potrzeb, których hierarchia nie jest standardową piramidą, a uzależniona jest m.in. od wyznawanych wartości, doświadczeń, obecnych zasobów, umożliwia prawdziwą empatię dla drugiego człowieka.
Takiej empatii, nie tylko na najbliższe Święta Państwu życzę….
Joanna Jaskulska – Korzan, psycholog w Polsko – Angielskiej Szkole Podstawowej Mentis
Zdjęcie w nagłówku: Christmas photo created by pressfoto – www.freepik.com