Dojrzewanie u dzieci, to kwestia indywidualna i bardzo zróżnicowana. Proces ten może rozpoczynać się już w wieku 9-10 lat, więc przypada na początek drugiego etapu edukacyjnego w szkole podstawowej, który również sam w sobie wnosi wiele zmian w funkcjonowaniu ucznia w szkole.
W oczach rodziców często to jeszcze dzieci, ale ich zachowanie i potrzeby zbliżone są już do tych nastoletnich. Jak więc wspierać swoje dziecko w tym procesie?
Szybsze dojrzewanie stawia wyzwania przed rodzicami, ponieważ w programie szkolnym informacje na ten temat pojawiają się zdecydowanie później. Huśtawka nastrojów, problemy z cerą, zmiany w obrębie ciała, poczucie niezrozumienia samego siebie, chęć decydowania o sobie to kilka z wielu wyzwań, z którymi mierzą się ci młodzi ludzie.
Nie lekceważmy ich lęków, nie bagatelizujmy problemów. Dzieci potrzebują dorosłych, więc osób dojrzałych emocjonalnie, zrównoważonych, które będą ich autorytetami, skarbnicą wiedzy, ostoją. Choć dojrzewanie rodziców wyglądało nieco inaczej niż współczesnych młodzieńców, warto okazać zrozumienie dla tego stanu.. Nie bagatelizować ich rozterek, wątpliwości i lęków. Z szacunkiem wysłuchać tego, co mają do powiedzenia, wymienić się argumentami, jeśli mają potrzebę dyskutować oraz wspierać w drodze ku dorosłości.
Młodym ludziom bardzo brakuje akceptacji, a potrzeby jej doświadczania przewrotnie potrafią wyrażać sięgając coraz bardziej wyszukanych pomysłów. Czy w takim razie na wszystko pozwalać i przyglądać się rosnącej samodzielności?
Nie, dzieci potrzebują granic, potrzebują dorosłego jako wsparcia, ścian bezpieczeństwa, które pozwolą na ich „burzę”. To okazja do stworzenia dla dziecka przestrzeni i wskazania obszarów, w których może decydować samo za siebie, ale nie pozbawiając ich troski, opieki i czuwania nad ustalonymi zasadami. Bywa to trudne, bo mamy nastolatka i dziecko
w jednym, które może być w pewnych sferach niedojrzałe, dziecinne, a w innych zdecydowane, czułe na swoim punkcie i walczące o rozszerzenie granic. Gdzie najlepiej
więc je postawić?
Tam, gdzie czujemy. W miejscu, gdzie będziemy bezpieczni o niego, a ono szczęśliwe, że zrobiło krok w swoim rozwoju. Możemy być dumni z naszych dzieci, z ich postępów i czerpać przyjemność z patrzenia na ich kroczenie ku dorosłości. Zawsze będę zachęcać do bycia autentycznym wobec swojego dziecka. Do dzielenia się swoimi wspomnieniami
z tego okresu, nazywania przeżywanych w tym momencie emocji, dzielenia się wyzwaniami, jakie stawia przed nami ten kolejny etap. Podejście pełne empatii, szacunku do jego potrzeb i zrozumienia dla tego stanu, to klucz do sukcesu w budowaniu relacji rodzic dziecko.
Załóżmy na chwilę „okulary dziecka” i spójrzmy na jego świat z jego perspektywy, a jeśli jesteśmy rodzicem młodszego dziecka, to być blisko jego zainteresowań, spędzać razem
czas, aby w tę nastoletnią rzeczywistość wkroczyć razem, a nie dopiero próbować się do niej dostać, gdy dostrzeżemy, że dziecko jest już dalej od nas i niewiele o nim wiemy.
Joanna Jaskulska – Korzan , psycholog w szkole Mentis