Odporność psychiczna to ważny element naszej psychiki pozwalający na radzenie sobie z doświadczanymi trudnościami, stresem i porażkami. Każdy rodzic dla swojego dziecka chce jak najlepiej. Szukamy sposobu na wyposażenie swojego dziecka w cechy pozwalające mu na podejmowanie wyzwań i osiąganie sukcesów.
Nie uda nam się usunąć z drogi dziecka przeszkód, ale możemy nauczyć dziecko jak konstruktywnie sobie z nimi radzić, wyciągać z nich wnioski i wracać do równowagi po potknięciach. Odporność psychiczna to również fundament do budowania pewności siebie, otwartości na świat i siła do realizacji marzeń.
Korzystając z poniższych wskazówek od najmłodszych lat dziecka, rodzic może zadbać o tworzenie połączeń neuronalnych w mózgu pozwalających na korzystanie z siły mentalnej w przyszłości.
1. Akceptacja
Zaakceptuj swoje dziecko takim, jakim jest, niezależnie od tego, czy spełnia ono Twoje oczekiwania, czy nie. Zobacz, jakie ma trudności i wspieraj go w radzeniu sobie z nimi. Okaż zrozumienie dla zachowań, które pojawiają się pod wpływem emocji.
Miło jest słuchać pochwał na temat naszych dzieci, ale jednak nie każde dziecko jest tym „grzecznym” i „wzorowym” uczniem, czy „grzeczną dziewczynką”. Jeśli moje dziecko ma większą potrzebę ruchu, to stwórzmy mu ku temu warunki, a jeśli nie lubi matematyki, to trochę mu „odpuśćmy”. Zapytajmy o to, jak dziecko czuje się z danym wynikiem testu bez rozczarowania, że nie jest to najwyższy wynik w klasie. Kolejny zgubiony długopis? Trudno, moje dziecko jest roztargnione i mogę z nim nad tym pracować, ale najpierw niech będzie szczera akceptacja.
2. Uważne bycie z dzieckiem
Tylko tyle? Aż tyle! Jak trudno jest nam rodzicom rzucić wszystko i być z naszym dzieckiem? Bez spoglądania na ekran telefonu, bez smart watch’a na ręku, otwartego laptopa? Bez włączania prania i gotowania obiadu jednocześnie? Zauważyć dziecka emocje, trudności, szczerze porozmawiać, nazwać to co widzimy i podpowiedzieć wachlarz możliwych rozwiązań z danej sytuacji. Cieszyć się razem z nim jego sukcesami, ale też pozwolić wybrzmieć złości, rozgoryczeniu, czy żalowi.
Niezależnie od tego, czy jest to kilkulatek, czy nastolatek, potrzebuje dorosłego do budowania siebie. Nie musi to być kilka godzin dziennie, bo przecież mamy również swoje obowiązki, ale już te kilkadziesiąt minut sprawi, że dziecko będzie czuło się zauważone i ważne.
3. Dbanie o siebie
To bardzo ważny obszar, o którym powtarzam rodzicom podczas spotkań jesteście tak samo ważni, jak wasze dziecko. Zasługujecie na bycie szczęśliwym, zadbajcie nie tylko o potrzeby dziecka, ale też i o swoje. W tej kwestii jesteśmy również nauczycielami naszego dziecka, a dzieci uczą się obserwując nas nie tylko wtedy, kiedy byśmy tego chcieli, ale przez cały czas.
Możemy nauczyć ich empatii, rozładowywania napięcia, współpracy, szacunku, stawiania granic, rozwiązywania problemów i wielu innych kwestii niezbędnych do szczęśliwego życia w przyszłości. Bądźmy w tym autentyczni i szczerzy wobec siebie. Szukajmy razem rozwiązań i sposobów na zaspokajanie swoich potrzeb.
4. Oswajanie porażki
Pozwól dziecku doświadczać również tych mniej przyjemnych emocji towarzyszących np. przegrywaniu. Nie uchronimy dzieci przed popełnianiem błędów, więc pozwólmy im na nich się uczyć. W ten sposób dziecko doświadcza naszej akceptacji nawet wtedy, gdy jest niedoskonałe i otrzymuje komunikat że ma prawo się pomylić, nie wykonać wszystkiego zawsze na 100.
Zwróćmy dziecku uwagę, że jest to dla niego informacja, co może zmienić w przyszłości, aby mieć bardziej satysfakcjonujący wynik. Niech dziecko wyciąga wnioski, a nie skupia się na przykrym odczuciu. Popełniony błąd może być lekcją, a nie porażką. Nie umieszczajmy naszym dzieciom poprzeczki zbyt wysoko, aby sukces był realnie w ich zasięgu. Czy to rzeczywiście wynik testu jest najważniejszy?
Niekiedy dzieci walczą o wyniki ze względu na oczekiwania rodziców, a nie swoje własne potrzeby Sprawdźmy jak ono się czuje z tym wynikiem, może dla niego jest on wystarczający (niech będzie wtedy też taki i dla nas)?
5. Samodzielność
Dzieci tak szybko rosną, a my czasami widzimy w nich wciąż bezradne maluchy. Warto przetrzeć oczy i spojrzeć na dziecko z pewnym dystansem. Czy to rzeczywiście chłopiec, który potrzebuje zrobienia przeze mnie kolacji? Czy moja córka zawsze musi zakładać ubrania, które to ja jej wybiorę? Czy mogę mu zaufać, że zadba o swoje prace domowe samodzielnie?
Czasami czujemy, że jako rodzice wiemy najlepiej, czego chcą nasze dzieci i chęć zapewnienia im tego wszystkiego przysłania nam ich realne i aktualne potrzeby. Pozwólmy dzieciom na bycie sobą, na podążanie za swoimi priorytetami Szanujmy jego potrzeby, granice i wybory Niech wyrabia sobie swoje zdanie nie powtarzając naszych przekonań Nie przekazujmy swoich lęków i niespełnionych marzeń z dzieciństwa.
Dzięki temu ukształtuje się świadomy siebie, z własnymi planami i doświadczeniami młody człowiek który z zaufaniem do siebie wybiera swoją życiową drogę.
Joanna Jaskulska – Korzan, psycholog w Polsko – Angielskiej Szkole Podstawowej Mentis